Rozdział 3.
Chono wstał szybko z łóżka i
podszedł do dziewczyny. Nie widział co się dzieje, nie wiedział jak zareagować.
Próbował ją ocucić, ale to nie pomogło. Chwilę później pojawił się Rozalin z
jedzeniem.
– Sprawdź jej torebkę, może jest
tam coś. – odezwał się młodszy.
Chono posłusznie wykonał
polecenie. Znalazł insulinę i informację o tym, że dziewczyna jest cukrzykiem.
Rozalin przeczytał instrukcję, a starszy zaaplikował dziewczynie insulinę. Parę
minut później dziewczyna odzyskała przytomność. Roza podał jej zrobioną na
szybko kanapkę.
– Dzięki chłopaki. – powiedziała
gdy tylko poczuła się lepiej. Zjadła kanapkę i uśmiechnęła się do nich.
– Może zadzwonimy na pogotowie. –
odezwał się starszy bliźniak.
– Naprawdę nie trzeba. Jest już
dobrze. – powiedziała szczerze.
– Na pewno? – dopytywał młodszy z
braci.
– Tak. – zapewniła. –
Poradziliście sobie z zaistniałą sytuacja. Teraz już będziecie wiedzieć jak się
zachować przy osobie z cukrzycą.
Potem dziewczyna powiedziała im o
wszystkim, co związane z jej chorobą. Chłopaki byli sami w domu, ich mama była
w pracy, tak jak ich tata i najstarszy brat. Jakiś czas później Chono
zaproponował by ugotować obiad. Nowicka jak i najmłodszy z Penchevów się od
razu zgodzili. Cała trójka uwielbiała gotować. Chono od dziecka lubił spędzać
czas w kuchni z mamą, za to Rozalin z czasem musiał się nauczyć, a potem polubił
gotowanie. Emilia pokochała gotowanie dzięki swojemu tacie, z którym od dziecka
spędzała wolny czas w kuchni.
Starszy bliźniak udał się od razu
do kuchni, a Rozalin chciał porozmawiać z Emilką więc ją na chwilę zatrzymał. Kiedy
Roza miał pewność, że jego brat zszedł do kuchni, to wpił się w usta
dziewczyny. Emilia uśmiechnęła się przez pocałunki. Odsunęli się do siebie gdy
zabrakło im tchu.
– Będziemy musieli poważnie
pogadać. – odezwała się dziewczyna.
– Nie wróży to coś dobrego. –
zaśmiał się nerwowo. – Nie podobało ci się wczoraj?
– Jasne, że podobało i to bardzo.
– szybko zaprzeczyła. – Nie o to chodzi. – westchnęła.
– Więc o co? – Polka wytłumaczyła
o co chodzi. – Panikujesz.
– Ja panikuję. Czy ty rozumiesz o
co chodzi?! – dziewczyna wybuchła.
– Ej, spokojnie. Dobra. To nie
czas na taką rozmowę. Obiecuję, pogadamy. – dziewczyna westchnęła. Chłopak chwycił
ją za ramiona i popatrzył jej w oczy. – W porządku? – Emilka pokiwała głową, a
chwilę później była w jego objęciach. – Przepraszam. Nie powinienem tak
reagować. – powiedział i pocałował ja w głowę.
– Okay. Ja też przepraszam, że
tak wybuchłam. Dobra, może i nie czas. Więc dziś wieczorem u mnie w hotelu. – powiedziała
i ponownie tego dnia ich usta się połączyły. Chwilę później odsunęli się od
siebie i udali się do kuchni.
– Co z wami? – zapytał Chono
kiedy tylko pojawili się w pomieszczeniu.
– O co ci chodzi? – zapytała
Emilia. Starszy bliźniak wywrócił oczami.
– Buziaki w policzek, sekretne
uśmieszki, to jak się rumienicie gdy tylko spojrzycie na siebie. A przed chwilą
krzyczałaś na mojego brata. A teraz tak jakby nic nie było. – najstarszy z
towarzystwa westchnął.
– Nie przesadzaj. Robisz z igły,
widły. Wszystko gra. A teraz bierzmy się za ten obiad, bo jak znając naszą
rodzinkę, to wróci głodna z pracy. – Rozalin próbował jakoś wybrnąć z
zaistniałej sytuacji. Ale wiedział, że jego bliźniak nie odpuści i będzie ich
męczył. Zauważył, w oczach swojego bliźniaka małą zazdrość. Zauważył też, że
inaczej patrzy na Polkę. Patrzy tak jak patrzył na Mariję na początku jego
związku. Zrozumiał, że jego braciszek ponownie się zakochał. Zakochał się
właśnie w Emilii. Będą musieli poważnie porozmawiać. Z Emi, jak i ze swoim
bliźniakiem. Ale na razie będzie miał spokój.
Parę minut później zastanawiali
się co ugotować.
– Mam propozycję – odezwała się
Polka, gdy nie mogli zdecydować się co w końcu zrobić. Chłopaki kiwnęli głową
by kontynuowała. – Co powiecie na Gjuwecz lub Kawarma? – zaproponowała. Obie
potrawy to główne dania w Bułgarii.
– Gjuwecz. – odpowiedzieli
zgodnie bracia.
Chwilę później zabrali się za
robienie posiłku. Najstarszy z towarzystwa wziął się za pokrojenie mięsa i
usmażenie go, a potem do podduszenia go w bulionie. Roza za pokrojenie cebuli,
podsmażenie jej i za sparzenie pomidorów, obrania ze skórki i pokrojenia ich. A
Emilka za pokrojenie bakłażana, posolenie go i odstawiła na chwilkę by wyciekły
z niego soki, a potem go przepłukała wodą. Oraz za pokrojenie ziemniaków,
papryki i fasolki szparagowej. Kiedy się z wszystkim uwinęli, przełożyli
wszystko do żaroodpornego naczynia, przyprawili potrawę ostrą papryką i
tłuszczem ze smażonego mięsa i wstawili do piekarnika na 40 minut.
W międzyczasie nakryli do stołu,
a potem czekali na jedzenie. Polka zostawiła na chwilę towarzyszy i postanowiła
zadzwonić do ojca. Pogadała z nim chwilę, a potem wróciła do chłopaków. Pół
godziny później danie było gotowe. Chwilę później już delektowali się
posiłkiem.
*****
Resztę popołudnia spędzili na
wspominaniu dzieciństwa. Tych śmiesznych i jednych z najlepszych. Emilia
wróciła do hotelu przed godziny 18. Czekała na Rozalina, który miał zjawić się
około dwudziestej. Było aktualnie parę minut przed dziewiętnastą. Dziewczyna
właśnie rozmawiała na wideo rozmowie ze swoją młodszą siostrą.
Między dziewczynami jest 18 lat
różnicy, ale kochały się i to było najważniejsze. Vittoria, bo tak miała na
imię siostra Emilki, uwielbiała swoją siostrę i od zawsze podziwiała. Za to
Emilka cieszyła się kiedy jej siostra się urodziła. W końcu nie była sama. A
poza tym miała pewność, że jej siostra ma inne dzieciństwo niż ona. Ich matka
troszkę zmieniła nastawienie po urodzeniu Vittorii, co do najstarszej córki.
Ale i tak Emilia nie potrafi się nadal porozumieć z panią Martą.
– Co tam w przedszkolu? –
zapytała Emilia.
– Fajnie. To co zawsze. A i do
naszej grupy przyszedł nowy chłopiec, Thomas.
– To dobrze. A jak tam? Mama
zmieniła zdanie by zapisać cię do tej specjalnej szkoły, o której wspominałam?
– Nie. Powiedziała, że mam
chodzić jak inne dzieci do przedszkola. Uważa, że powinnam mieć normalne życie
jak inne dzieci. – Vittoria jest bardzo mądra, rozumie bardzo dużo. Dziewczynka
potrafi nauczyć się czegoś w przeciągu paru minut. W wieku trzech lat nauczyła
się liczyć do dużych liczb. A rok później w ciągu godziny nauczyła się
tabliczki mnożenia na pamięć. A poza tym ma także fotograficzną pamięć. Emilka
także należała do tych wyjątkowych osób z wysokim IQ. Emilia miała 159 IQ, a
Vittoria miała najprawdopodobniej jeszcze większą. Młodsza siostra Emilii ma
szansę na lepsze warunki nauki, niż ona sama. Ale jak zwykle ich matka tego nie
akceptowała.
– Twój tata jej nie namówił?
– Próbował, ale i tak nic nie
wskórał. A poza tym mama jest jakaś nie swoja.
– Co się dzieje?
– Ostatnio chodzi smutna i nie
wygląda najlepiej. Podejrzewam, że jest chora. Ale nic nie chcą mi powiedzieć,
nawet papa. Martwię się o nią.
– Wiesz jaka mama jest. Nie chcę
cie martwić.
– Tak. Uważają, że nic nie
zrozumiem. A jednak ja wszystko widzę i rozumiem.
– No tak. Moja mała mądra
siostrzyczka.
– Ej. Mądra tak, ale nie mała. A
poza tym mogłabyś w końcu nas odwiedzić. Dobra, my się widzimy dość często. Ale
spędziłabyś czas z mamą. – Emilka westchnęła.
– Wiesz przecież jakie są nasze
stosunki.
– Wiem. – siostry jeszcze przez
chwilę pogadały, a potem młodsza musiała kończyć.
Po rozmowie z siostrą, Emilia
weszła na portale społecznościowe by nadrobić zaległości. Parę minut przed
dwudziestą pojawił się Rozalin. Dziewczyna wpuściła go do środka. Od razu wpił
się w jej usta. Dziewczyna uśmiechnęła się przez pocałunek, a chwilę później
powędrowali w stronę łóżka.
*****
– Uwielbiam cię. – oznajmił Rozalin
i dał jej szybkiego buziaka.
– Ja ciebie też. – dziewczyna
uśmiechnęła się. Chłopak pogłaskał jej nagie ramię. – Dziękuję za miły wieczór
i przepraszam, że tak zareagowałam dziś.
– Ja też dziękuję za ten wieczór
i bardzo mi się podobało. A co do tego incydentu z rana. Nie przejmuj się,
rozumiem i miałaś prawo tak zareagować. Ja też nie zachowałem się najlepiej. –
powiedział. Polka wytłumaczyła dlaczego tak zareagowała i dlaczego ma wątpliwości.
Bułgar zrozumiał i powiedział, że poradzą sobie jakoś z tym.
W pewnym momencie chłopak zapytał
o to czy tatuaże, które ma dziewczyna ma dla niej jakieś znaczenia. Emilia posiada 7 tatuaży, które mają dla niej
znaczenie. Ma mały krzyż na karku, który znaczy jej wiarę. Literkę V z małym
czerwonym serduszkiem na lewym nadgarstku, który oznacza miłość do siostry. Na
prawym zaś literkę E z gwiazdką, która znaczy przyjaźń z Eleną. Przyjaciółka
Emilki ma taki sam. Na prawym ramieniu ma serce przebite strzał, a na lewym
niebieską różę. Serce oznacza nieudaną miłość, którą przeżyła dwa razy. Na obu
ramionach miała wytatuowane imię byłych, których potem żałowała. Później nie
chciała usuwać ich, więc zastąpiła je właśnie sercem i różą. Róża zaśnie nie miała
znaczenia, ale się jej podobała więc taką zrobiła. A także ma jeszcze napis na
obu stopach. Na lewej napis „Never say never” a na prawej „Never
give up”, które także mają znaczenie. Polka należała do osób które się
nie poddawały i walczyła o swoje. Rozalin także wytłumaczył jej czy coś znaczą
dla niego tatuaże.
Chłopak posiedział z u dziewczyny
w hotelu do pierwszej. Emilia zaraz po wyjściu Rozy poszła spać. Najmłodszy
Penchev także po przyjściu do domu od razu się położył i usnął.
*****
Chono wstał po 8. Rodziców już
nie było w domu, więc postanowił zrobić śniadanie dla siebie i Rozalina.
Usmażył jajecznicę na cebulce i pomidorach, zrobił herbatę i ruszył z tacą do
pokoju młodszego brata. Chciał się dowiedzieć co łączy Roze z Emilką. Zapukał do
drzwi, otworzył je i chwilę później znalazł się przy łóżku młodszego brata.
Przyjmujący poczuł zapach śniadania i powoli otworzył zaspane oczy.
– A co to za okazja? –
Zapytał z podejrzliwością, że brat coś kombinuje.
– Nie ma żadnej okazji –
rozgrywający lekko się uśmiechnął. –
Po prostu zrobiłem nam śniadanie, nic więcej.
– Znam cię za dobrze, Cho –
młodszy podniósł się do siadu. – I
wiem, że coś kombinujesz.
Chono westchnął i oznajmił o co
mu chodzi. Młodszy Penchev domyślał się, że jego bliźniak nie odpuści i, że
prędzej czy później będzie chciał się czegoś dowiedzie o nim i o Polce. Chciał
powiedzieć prawdę, ale bał się jak zareaguje jego brat na to co łączy go z Emi.
Intuicja podpowiadała mu, że jego brat poczuł coś do praktykantki i nie chciał
go ranić. Ale kłamiąc wyrządzi mu jeszcze większą krzywdę.
– Powiedź mi czy czujesz coś do Emilii. – Roza chciał mieć pewność.
– Lubię ją, to fajna dziewczyna i ładna – starszy lekko się uśmiechnął. – Podoba mi się, ale nic więcej, jeżeli ci o to chodzi. Wiesz jakie
mam teraz nastawienie do dziewczyn i związków.
– Wiem o tym i chcę żebyś był w końcu szczęśliwy – przyjmujący westchnął. – Ale teraz sam siebie próbujesz
oszukać braciszku. Nie możesz do końca życia żyć sam, bez miłości. Kocham cię
Chono i chcę żebyś znalazł miłość i szczęście. Kogoś w końcu pokochał.
– Jaki ma w związku z tym Emilka?
– Oszukujesz samego siebie, braciszku. Zakochałeś się w niej, ale
nie chcesz się sam do tego przyznać, bo nie chcesz ponownie być zranionym. Twoje
serce pokochało Emilię, wie że to ta dziewczyna. Ta która da ci szczęście i
pokocha cię takiego jakim jesteś. Ale rozum to wypiera, nie chce byś znowu
cierpiał. A teraz jeśli powiem ci prawdę mogę cię tym skrzywdzić.
– Do czego dążysz? –
Chono poczuł lekkie ukłucie w sercu. Bał się najgorszego. Ale wolał wiedzieć,
niż żyć w niepewności. Rozi westchnął.
– Zrozumiem jeżeli mnie przez to znienawidzisz. – Po jego policzku popłynęła łza. Chono
przytulił go do siebie. – Przespałem
się z Emilią, Cho – powiedział i się
od niego odsunął by popatrzeć w jego oczy. –
I przepraszam cię za to. Nie chciałem cię skrzywdzić, naprawdę.
– Dziękuję cię Rozi –
starszy uśmiechnął się smutnie. Może i te słowa go zraniły. Ale przecież nie
jest z Polką i nie może złościć się na swojego brata. Słowa Rozy utwierdziły go
w tym, że poczuł coś do niej. Ale teraz wiedział, że nic nie wyjdzie z tego
związku.
– Za co? – Rozalin był
zaskoczony jego słowami.
– Dziękuję, że powiedziałeś mi prawdę – uśmiechnął się lekko. –
Kocham cię, braciszku. Jeżeli czujesz coś do niej to nie będę wam stać na
drodze. Jeżeli ty będziesz szczęśliwy z nią to ja także będę. Bo chcę twojego
dobra.
– To nie tak Chono. Ja, jak i ona nic do siebie nie czujemy. Łączy
nas tylko przyjemność, która z moim jak i jej wyjazdem się skończy. Ja ciebie
też kocham braciszku. Jeżeli czujesz coś do Emilii, to zakończę ten przelotny
romans w tej chwili. Zadzwonię do niej i porozmawiam z nią. Nie chcę cię ranić
i Emi na pewno też tego nie chce.
Rozmawiali i w międzyczasie jedli
śniadanie przyszykowane przez starszego bliźniaka. Rozalin powiadomił przez
wiadomość Emilię, żeby przyszła do nich jak tylko się ogarnie. Odpowiedziała,
że po 10 będzie u nich. Kiedy zjedli, to starszy poszedł się umyć, a młodszy
pozmywać naczynia.
*****
Nowicką obudziła wiadomość od
najmłodszego Pencheva. Odpisała mu i jeszcze chwilę poleżała. Parę minut po
godzinie dziewiątej postanowiła wstać. Udała się do łazienki, wzięła szybki prysznic,
ubrała bieliznę, umyła jeszcze zęby i wróciła do pokoju. Postanowiła ubrać
prostą czarną sukienkę z kieszeniami, do tego grubsze rajstopy i kozaki na
małym obcasie. Zaaplikowała sobie insulinę, zabrała płaszcz, portfel oraz
telefon, zamknęła pokój i udała się na śniadanie.
Parę minut po 10 była już pod domem rodziny
Penchev. Zadzwoniła na dzwonek i chwilę później otworzył drzwi Chono. Weszła do
środka, pocałowała chłopaka w policzek i ruszyła w stronę salonu. Rozalin
siedział na kanapie i oglądał telewizję. Z nim także przywitała się buziakiem w
policzek i usiadła obok niego.
– Musimy pogadać. – Rozi
wyszeptał jej do ucha.
Chwilę później wstał, wyciągnął
rękę by ta chwyciła go, gdy to uczyniła Rozalin pociągnął ją na górę w stronę
swojego pokoju. Kiedy znaleźli się w pomieszczeniu, chłopak zamknął drzwi na
klucz, a Emilia usiadła na jego łóżku. Chwilę później chłopak uczynił to samo.
Przez jakiś czas milczeli, bo Bułgar nie wiedział od czego zacząć. Kiedy był
już gotowy zaczął mówić.
– Musimy to zakończyć, Emilia. –
Roza westchnął.
– Dlaczego, nie podobało ci się? – Zapytała Polka.
– Nie to, że mi się nie podobało, bo podobało – chłopak uśmiechnął się i położył rękę na jej policzku. – Uwielbiam cię i było mi przyjemnie z
tobą – pocałował ją w czoło. – Ale chodzi o to, że mój brat się w
tobie zakochał. Teraz się do tego nie przyzna, ale ja to widzę. Kocham go i nie
chcę go ranić. Teraz i tak ma dużo problemów – młodszy z bliźniaków posmutniał. – A poza tym już kocham kogoś innego i z naszym wyjazdem stąd,
każdy będzie mieć swoje życie.
– Rozumiem – dziewczyna
uśmiechnęła się. – Uwielbiam was
obydwóch i nie chcę was skłócić, ani poróżnić – pocałowała go lekko w usta. –
Tak będzie najlepiej. Nie chcę skrzywdzić twojego brata, ale ja nie potrafię
kochać.
– Nie oczekuję od ciebie byś pokochała Chono – starszy chwycił ją za rękę i ją pocałował. – Ale też nie możesz mówić, że nie potrafisz kochać. Po prostu nie
chcesz tego zrobić. Robisz to samo co mój brat i przez to jeszcze bardziej
cierpicie. – Rozalin przytulił ją do
siebie. – Wiem, oboje zostaliście
zranieni przez osoby, które kochaliście. Ale takim sposobem też do niczego
doprowadzicie. Przemyśl to.
Porozmawiali jeszcze chwilę na
temat dziewczyny, a później na temat siatkarza. Dziewczyna doradziła mu w tej
sprawie. Kiedy skończyli postanowili wrócić do rozgrywającego. Emilia usiadła
na fotelu, a Rozi usiadł obok brata. Zastanawiali się co zjeść na obiad. Po
paru minutach stwierdzili, że nie chce się im gotować, postanowili zamówić
pizzę. Po pół godzinie zajadali się jedzeniem.
*****
Emilia i Chono spędzali już
ostatni dzień w Płowdiw. Poprzedniego dnia pożegnali się z Rozalinem, który
wrócił do Argentyny. Starszy z bliźniaków postanowił wrócić do Włoch i do gry.
Dzięki Polce i bratu postanowił nie rezygnować. Jutro mieli wrócić do Modeny i
chłopak miał zacząć rehabilitację oraz powoli wrócić do treningów. Nie mógł
zrezygnować z tego co kocha i poddawać się bez walki.
Co do Rozy i Emi doszli do
porozumienia. Choć swój romans zakończyli w dniu wyjazdu chłopaka to nie przejmowali
się konsekwencjami i tym, że mogą skrzywdzić przez to Chono oraz trzymali to w
tajemnicy przed nim. Okłamali go, że zakończyli to w dniu gdy on się o tym
dowiedział. Obiecali sobie, że zostanie to tylko między nimi i w pokoju
hotelowym, gdzie się spotykali. Obiecała też najmłodszemu Penchevowi, że da
szansę jego bratu i sama spróbuje pokochać go tak jak on ją.
Dziewczyna sama nie wiedziała
dlaczego Rozalin tak chciał ją zeswatać ze swoim bratem. Uważał, że dziewczyna
już zakochała się w starszym bliźniaku, ale bardzo się od tego broni. Sama
przed sobą bała się do tego przyznać, bo nie chciała się zakochać i cierpieć.
Wolała być zimną i wredną, niż jeżeli się zakochać.
Jutro przed południem mieli mieć
samolot do Włoch, potem Chono ma udać się wizytę kontrolną do szpitala i mają
zdecydować co dalej. Chłopak nie mógł się już doczekać gdy ściągną mu szynę,
która mu już doskwierała. Emilia cieszyła się, że namówiła chłopaka na powrót i
tak pozytywnie na niego wpłynęła.
Polka i Bułgar siedzieli w jego
pokoju. Rodziców chłopaka nie było, a oni siedzieli sami w domu. Oboje cieszyli
się z chwili, że nikt im nie będzie przeszkadzać. Chono chciał to wykorzystać i
zapytać dziewczyny, czy da mu szansę na to by być razem. Chciał spróbować
ponownie być z kimś szczęśliwy i żeby znów kogoś pokochać. Chciał tego z
Emilią.
– Emi – chłopak zaczął
niepewnie. – Chciałbym być z tobą,
bo zakochałem się w tobie i mimo naszego złego początku to doszliśmy do
porozumienia i lepiej się poznaliśmy. Kocham cię Emilka – dziewczyna była lekko zaskoczona, bo nie spodziewała się, że to
nadejdzie w tym momencie. Myślała, że chłopak zapyta ją o to ale później, a nie
teraz. – Powiesz coś? Jeżeli się
pospieszyłem z tym to bardzo cię przepraszam.
– Nie przepraszaj –
przyszła psycholog lekko się uśmiechnęła. –
Po prostu mnie zaskoczyłeś.
– Jeżeli nie chcesz być ze mną –
młody siatkarz westchnął i posmutniał. –
To nie było tematu.
– Nie, że nie chcę –
Polka złapała chłopaka za rękę i splotła ich palce. – Po prostu muszę się zastanowić nad tym wszystkim i nie chcę cię
ranić. Wiesz przecież, że przespałam się z twoim bliźniakiem i tego nie cofnę – pocałowała go w policzek. – To jest wszystko świeże i ja też nie
potrafię kogoś pokochać od tak, Cho. Przez moje dwa nieudane związki po prostu
nie angażuję się teraz i nie potrafię zaufać mężczyznom. Przepraszam cię.
– Dobrze – Chono lekko
się uśmiechnął. – Poczekam.
– Dziękuję i uwielbiam cię –
dziewczyna pocałowała go w kącik ust, co spodobało się Bułgarowi. – Pójdę już – studentka wstała i miała zamiar zbierać się do hotelu, ale
siatkarz złapał ją za rękę. – Muszę
się jeszcze spakować i … – nie
dokończyła ponieważ starszy pociągnął ją i wylądowała na nim.
Patrzyli sobie w oczy i nie
przeszkadzało im to, a wręcz bardzo podobało. Chwilę później ich usta złączyły
się w namiętny pocałunek. Oboje pragnęli siebie nawzajem i nie przeszkadzało im
to, że dziewczyna przespała się z Rozalinem. Z młodszym bliźniakiem łączyła ją
tylko przyjemność, a z Chono coś innego i nie wiedziała co. Nie chciała się przyznać
sama przed sobą, że zakochała się w starszym bliźniaku. I mimo, że nie musiała
walczyć o to by chłopak wrócił do gry w siatkówkę. Nie musiała, ale chciała bo
bardzo zależało jej na tym by chłopak robił to co kocha.
Chwilę później ręce starszego
powędrowały pod koszulkę dziewczyny muskając palcami jej delikatną skórę. Polce
było niewygodnie więc postanowiła usiąść okrakiem na jego udach. Potem ręce
Bułgara powędrowały do zapięcia od biustonosza, który od razu rozpiął. Po chwili
ściągnął jej bluzkę i górną część bielizny ukazując jej piękne ciało. Emilia
nie była mu dłużna i także pozbyła się jego podkoszulka. Z każdą minutą
pozbywali się ubrań. Z początku pieścili się nawzajem dając lekką przyjemność i
coraz to większe podniecenie. Kiedy dziewczyna wyraziła zgodę, Chona wszedł w
nią na co ona jęknęła z przyjemności. Bułgar był czuły, ale poruszał się w niej
stanowczo co bardzo podobało się Emilce. Chłopak dawał jej rozkosz, której od
bardzo dawna nie czuła nawet przy Rozalinie. Kiedy oboje doszli byli szczęśliwi
i spełnieni …
Komentarze
Prześlij komentarz